Jak to jest z tym Mikołajem

Czy Święty Mikołaj istnieje? To pytanie, które każdy z nas musiał sobie kiedyś zadać i z którym borykać się będą nasze dzieci. „Jak i kiedy uświadomić dziecko?”, „czy to już ten moment”, „dzieci w tym wieku już się powinny domyślać”- to najpopularniejsze z dylematów, na które nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Tak naprawdę to nasze pociechy same wskażą nam, kiedy czas na poważne rozmowy odnośnie hojnego, brodatego Mikołaja. Zwykle pierwsze wątpliwości pojawiają się już na etapie przedszkola, inne dzieci trwają w wierze do wczesnych lat szkolnych i żadna z tych wersji nie jest zła. Znając nasze dziecko, siłę jego przekonań i umiejętność dedukcji możemy określić czy jest już gotowe na poznanie prawdy. Jeśli dziecko samo zacznie zadawać podejrzliwe pytania, łączyć poszczególne fakty i z niedowierzaniem słuchać o reniferach ciągnących sanie to znak, że możemy ujmować opowieści o Mikołaju baśniowo, co pozwoli naszej pociesze połączyć tradycję i legendę bardziej z bajkowym światem niż rzeczywistością. Jeśli jednak nasze dziecko usłyszy od rówieśnika, że Mikołaj nie istnieje, ale samo nie jest gotowe na poznanie tej prawdy i szuka w nas możliwości podtrzymania tego przekonania to zróbmy to i pozwólmy mu cieszyć się z tej, co jest niezaprzeczalne, pięknej tradycji. U starszych dzieci warto odnosić też do kwestii indywidualności wiary- każdy wybiera w co wierzy, a w co nie i jest to kwestia wyboru osobistego.

Gdy uznamy, że pora już na uświadomienie, czy to ze względu na wiek czy zasłyszane uwagi lub podejrzliwość, lepiej pozwolić mu na samodzielne odkrycie prawdy poprzez pewne pytania rodzące ciekawość i siejące wątpliwość, drobne „przejęzyczenia” wskazujące na nasze zaangażowanie w kupowanie prezentów czy też drobne „wpadki” z samymi prezentami, które doprowadzą dziecko do oczekiwanych wniosków.

Karolina Laurentowska